Recenzja: Port Ellen 1975 #155 Signatory
W okresie świątecznym zawsze sięgam po coś wyjątkowego. Kryteria te spełnia kultowa destylarina Port Ellen z Islay. Zwłaszcza, jeśli bardzo zaufana osoba mówi, że to jedna z najlepszych whisky jakie piła. Destylat ze styczna 1975 roku spędził 23 lata w pojedyńczej dębowej beczce nieznanego typu numer 155. Butelkowanie w mocy 43% nastąpiło w lipcu...