Recenzja: Hillside 25YO Rare Malts

Hillside 25YO Rare Malts

Jeśli nazwa Hillside zbyt wiele wam nie mówi, to nic dziwnego. Destylarnia Glenesk podczas swojego nie krótkiego, ale bardzo burzliwego żywota, pracowała pod kilkoma nazwami. Momentami działała jedynie jako słodownia, lub destylania whisky zbożowej pod nazwą Montrose (czyli miasta w którym się mieściła). W 1964 roku, będąc własnością DCL, czyli poprzedniego wcielenia Diageo, wznowiono produkcję whisky słodowej pod marką Hillside. Właśnie z tego okresu produkcji pochodzi opisywania dziś whisky.

W 1985 destylarnia została ostatecznie wyburzona, pozostał jedynie budynek słodowni.

O samej whisky

Zabutelkowana w 1995 roku w serii Rare Malts whisky wydestylowana została w 1969 i posiada oznaczenie wieku 25 lat. Posiada niespotykaną, jak na ten wiek, wysoką moc beczki 61.9% oraz nie jest filtrowana na zimno.

Hillside 25YO Rare Malts

Kolor: jasnozłoty
Zapach: wanilia, plastik, wosk, płatki kukurydziane, cytrusy, plastelina, wilgotny dąb, karton, stary papier
Smak: pikantny dąb, cytrusy, spalone drewno, wosk, gorzki plastik, wanilia, czerwony pieprz,
Finisz: stara skóra, stary magazyn, plastik, lakier, aceton, przypalone curry, cierpki, chmiel

Pierwszy kontakt przywodzi na myśl bourbon, a nie szkocką whisky. Mnóstwo wanilii ze sporoą dawką plastiku i wosku. Błędne wrażenie potęgują płatki kukurydziane. Dalej sporo cytrusów, chemiczność podbija plastelina. W tle trochę brudu, może wynikającego z trzech dekad w butelce, czyli wilgotny dąb, karton i stary papier. Łatwo było zapomniej o kosmicznej mocy wąchając, jednak jest wyczuwalna na języku. Zapewnia jednak świetną teksturę. Mnóstwo pikantnego dębu i cytrusów. Wytrawne spalone drewno. Charakterystyczny dla starych whisky z Highland wosk i gorzki plastik wzmagają odczucie cierpkości. Dalej obecna jest wanilia, dochodzi delikatny czerwony pieprz. Whisky dobrze przyjmuje wodę, pojawia się więcej cytrusów. Finisz mocno ściąga język. Mnóstwo starej skóry i starego magazyny. Zaskoczeniem nie będzie plastik ani lakier czy aceton. Ciekawa jest nuta przypalonego curry. Na koniec cierpko z nutą chmielu.

Bardzo dobra whisky z mało znanej destylarni. Destylaty z lat 60. czy 70. zawsze są ciekawym przeżyciem. Nie powiedziałbym jednak, że zamknięcie destylarni Glenesk to niepowetowana strata.

Ocena: 90/100

Czytam i polecam: DramHunter | Fine Spirits Club