Recenzja: Benrinnes 1997 Bourbon Barrel Cadenhead

Benrinnes 1997 Bourbon Barrel Cadenhead

Seria Authentic od Cadenheada to, po wycofaniu znakomitej linii Chairman’s Stock, chyba pozycje najbardziej trafiające w gust konseserów – przynajmniej w teorii. Cadenhead nigdy nie filtrował ani nie barwił whisky, jednak tylko butelki spod szyldu Authentic pochodzą z pojedyńczych beczek i nie są rozwadniane.

Między innymi te parametry, w połączeniu ze słusznym wiekiem, zachęciły mnie do zakupu butelkowanej całkiem niedawno Benrinnes 1997.

O samej whisky

Destylat z 1997 dojrzewał przez 26 lat w beczce po bourbonie do jesieni 2023. Po tym czasie został zabutelkowany w mocy beczki 52.9% bez filtracji na zimno ani barwienia.

Benrinnes 1997 Bourbon Barrel Cadenhead

Kolor: jasnozłoty
Zapach: wosk, słód, skórka cytrynowa, perfumowany, siano, zielone jabłka, twarda woda
Smak: cytrusy, wosk, parafina, pikantny dąb, gorzki plastik, mydlany
Finisz: gorzki dąb, mydlany, plastik, czerwony pieprz, kable, chemiczny, zielone jabłko, metaliczny

Czuć beczkę po bourbonie w słusznym wieku. Mnóstwo wosku, słodu i skórki cytrynowej. Zaskakująco perfumowanie. Dalej siano i zielone jabłka. Nutka mineralności pod postacią twardej wody lekko przypomina Springbanka lub Hazelburna. Cierpko i świeżo. Można wąchać i wąchać. Na języku również cierpko, sporo cytrusów i wosku. Całkiem przyjemny pikantny dąb. Pod koniec zaczynamy skręcać w chemiczny, gorzki plastik, który ciągnie się również po finiszu. Finisz otwiera zdecydowany gorzki dąb, który szybko zanika i zostaje przykryty wspomnianym (i dominującym aż do końca) bardzo gorzkim i chemicznym plastikiem. Momentami przebija się bardzo ostry czerwony pieprz oraz zielone jabłko i metaliczność.

Po zapachu miała być świetna, chociaż nie odkrywcza, whisky, w smaku tez jeszcze było lepiej niż przyzwoicie, ale ten finisz to porażka.

Ocena: 86/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club