Recenzja: Ardbeg 1998 Still Young

Ardbeg 1998 Still Young

Dwa lata po Ardbegu Very Young na rynku pojawił się Still Young kontynuujący koncept prezentacji odrodzonej destylarni w oczekiwaniu na wersję 10-letnią. Która to, tak jak w przeszłości, miała być podstawową whisky w ofercie gorzelni.

O samej whisky

Ardbeg 1998 Still Young to wciąż destylat w pierwszego roku pracy po przejęciu i ponownym uruchomieniu zakładu przez Glenmorangie. Butelkowanie w roku 2006 oznacza whisky 7- lub 8-letnią. Moc beczki tym razem wyniosła 56.2%. Na etykiecie dumnie widnieje informacja o braku filtracji na zimno.

Ardbeg 1998 Still Young

Kolor: słomkowy
Zapach: mdły torf, słodki dąb, wanilia, ciasteczka maślane, skórka cytrynowa, świeże siano
Smak: pikantny dąb, parafina, cytrusy, świeże siano, plastik
Finisz: pikantny dąb, spalony dąb, plastik, gorzki popiół

Mimo dodatkowych dwóch lat dojrzewania, whisky na nosie jest bardzej mdła od Very Young. Otwiera mdły torf ze sporą dawką słodkiego dębu i wanilli. Do tego przyjemne ciasteczka maślane i skórka cytrynowa oraz świeże siano. W smaku zdecydowanie ostrzej, tekstura też mniej oleista. Z przodu pikantny dąb ze sporą dawką parafiny. Cytrusy są, chociaż zepchnięte na drugi plan. Do tego znów świeże siano i odrobina plastiku. Finisz bardzo podobny, ponownie dominuje pikantny dąb mieszający się ze spalonym dębem. Dalej plastik i na koniec gorzki dąb.

W porównaniu do dwa lata młodszego Ardbega Very Young, Still Young wydaje się dużo lżejsza, a jednocześnie bardziej gorzka i chemiczna. Obie to oczywiście dość młode whisky zyskujące głównie torfowością i mocą. Jednak Still Young traci jednak większość atutów poprzedniego wydania w serii, czyli bardzo dobrej tekstury i owocowości.

Ocena: 86/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club