Recenzja: Jura 10YO B. 1990s

Jura 10YO B. 1990s

Destylarnia Jura nie cieszy się raczej ogólnym poważaniem, jest też troche zagubiona w swoim marketingu próbując podklejać się pod wszystkie whisky z Islay biorąc między innymi udział w Feis Ile. Jednocześnie, nie raz słyszałem głosy, że to jeden z najlepszych destylatów w Szkocji a w ich magazynie można trafić na prawdziwe perełki. U mnie w kieliszku podstawka, ale butelkowana w latach 90..

O samej whisky

Jura nawet obecnie nie buduje swojej marki wokół whisky niebarwionych i niefiltrowanych, nie ma więc co oczekiwać tego po whisky sprzed ponad 25 lat – więc nawet jeżeli taki produkt otrzymujemy, to producent o tym nie informuje. Znamy jedynie wiek 10 lat oraz moc 40%.

Kolor: jasnozłoty
Zapach: słodki dąb, delikatny torf, gruszka, kwiatowy, mentol
Smak: plastik, gruszka, suchy dąb, plastelina, sucha ziemia
Finisz: gorzki dąb, plastik, sucha ziemia, zgniła gruszka, chmiel

Od początku czuć, że będzie dosyć oryginalnie. Na nosie zaczyna się słodkiem dębem aby szybko dodać bardzo delikatny torf. Trochę nut kwiatowych i ziołowych (głównie mentol). Wszystko uzupełnia cierpka gruszka. Na języku niska moc daje o sobie znać. Tekstura jest dosyć słaba, a smak płaski i mało intensywny. Króluje plastik, ponowane witamy się z gruszką. Do tego suchy dąb i sucha ziemia z nutami plasteliny. Tutaj już ani śladu torfu. Finisz poprawia całkowity odbiór. Jest raczej wytrawnie, głównie gorzki dąb. Wracają znane aromaty plastiku, suchej ziemi i gruszki, tym razem zgniłej. Ciekawym zakończeniem jest chmiel.

Oryginalny profil. Wytrawny, a zarazem dosyć gorzki i odświeżający. Niemniej jest to pozycja co najwyżej poprawna i nie stawiałbym jej w szeregu whisky koniecznych do spróbowania.

Ocena: 82/100

Czytam i polecam: DramHunter | Fine Spirits Club