Podobnie jak inna opisana na blogu butelka z wycofanej już serii The MacPhail’s Collection (zastąpionej na wiosnę 2018 przez serię Discovery), również 8-letnia Bunnahabhain, tak i ta Highland Park grzeje miejsce na półce od bardzo dawna. Zobaczmy co najbardziej budżetowa linia od Gordon & MacPhail miała do zaoferowania parę lat temu.
O samej whisky
Możemy założyć, że mamy do czynienia z whisky niefiltrowaną na zimno i niebarwioną, jednak na etykiecie nie mamy takiej informacji. Pewnikiem jest jedynie moc 43% oraz wiek 8 lat.

Kolor: słomkowy
Zapach: pieczone jabłka, karmel, słodki dąb, ziemisty, zielone jabłka, herbatniki maślane
Smak: dąb, kwaśny popiół, pieczone czerwone jabłka, lekko siarkowy, lakier
Finisz: gorzki dąb, popiół, spalone jabłka, lakier, pikantny dąb, plastik
Nos otwiera się ciut alkoholowo, chociaż całkiem przyjemnie. Nie zgadłbym jednak, że to Highland Park. Mnóstwo pieczonych jabłek i karmelu oraz słodkiego dębu. Zaskakująco ziemiście, miłym przełamaniem są świeże zielone jabłka. Na sam koniec herbatniki maślane. W smaku dużo dębu i kwaśnego popiołu oraz pieczone jabłka. Niespodziewanie pojawia się odrobina siarki i lakier, wskazując na użycie w kupażu beczek po sherry. Finisz otwiera gorzki dąb z dużą ilością popiołu i spalonych jabłek. Ponownie lakier, nowym aromatem jest pikantny dąb i odrobina plastiku.
Z notki whisky ta może brzmieć trochę na przedębioną, ale przy tak niskiej mocy wszystkie aromaty są dosyć stłumione. Niemniej, jak na pozycję kierowaną do osób zaczynających przygodę z whisky (lub po prostu pierwszy raz próbujących Highland Park) wypada zaskakująco solidne. Klasyczny i bezpieczny profil.