Jak już ostatnio tyle Chapterów się pojawia na blogu to cofnijmy się o kilka edycji do tyułu. Chapter #6 pochodzi z destylarni Dailuaine i w momencie ukazania się był to mój pierwszy kontakt z tą destylarnią.
Dailuaine dosyć często pojawia się w ofercie niezależnych bottlerów, ale jeśli już to zazwyczaj w młodym wieku, podobnie jak inne niezbyt popularne destylarnie z koncernu Diageo tak jak chociażby Inchgower, Auchroisk czy Glenlossie. Z magazynu Morrison and MacKay (jeszcze z czasów przed zmianą nazwy firmy) została wybrana jednak beczka w słusznym wieku. A jak już wspominałem przy tej destylarni, destylat Dailuaine potrzebuje czasu.
O samej whisky
Whisky wydestylowana w lipcu 1997 dojrzewała przez 22 lata w beczce po bourbonie numer 9449. Butelkowanie nastąpiło w styczniu 2020 w mocy beczki 59.4% w naturalnej barwie oraz bez filtracji na zimno. Rozlano 132 butelki.
Kolor: złoty
Zapach: gruszka, zielone jabłka, metaliczny, karmel, pieczone jabłka
Smak: gorzki dąb, parafina, skórka zielonego jabłka, wosk
Finisz: benzyna, plastik, gorzki dąb, wosk, gruszka
Nos, mimo beczki po bourbonie, nie uderza wanilią ani przesadną słodyczą, zamiast tego dostajemy gruszki oraz świeże zielone jabłka. Ciekawa jest lekko metaliczna nuta, zza niej w końcu wychodzi słodycz pod postacią karmelu i pieczonych jabłek. W smaku bardziej wytrawnie, przyjemny gorzki dąb z dużą ilością parafiny. Blisko jej do, równiez obecnej, skórki zielonego jabłka. Na koniec mniej chemicznie, ale dalej podobnie, króluje wosk. Finisz wraca to aromatów chemicznych, otwiera się benzyną i plastikiem. Dalej dobrze znane już nuty gorzkiego dębu i wosku, a na sam koniec gruszka.
Dailuaine 1997 wybrana do serii Chapter ta nie jest objawieniem, mimo to jest dobrym przykładem nienudnej nietorfowej whisky z beczki po bourbonie. Co patrząc na rynek nie jest takie łatwe do osiągnięcia. Bardzo solidna pozycja.