Za nietorfowymi whisky z Islay nie przepadam, ale tak butelka wyglądała na papierze tak dobrze, że nie mogłem powstrzymać się przed zakupem. Zobaczmy co oferuje niemiecki bottler Malts of Scotland we współpracy z muzykiem Robinem Laingiem.
O samej whisky
Destylat Bruichladdich z 2002 roku dojrzewał w beczce po winie Duoro oznaczonej MoS21038 do butelkowania w 2021. Oczywiście bez filtracji na zimno ani barwienia oraz w mocy beczki – w tym przypadku 58.1%.
Kolor: ciemny rubin
Zapach: lakier, żółty ser, wiśnie, umami, sos sojowy, ziemisty, mentol
Smak: pikantny, siarka, guma, wiśnie, truskawki, poziomki
Finisz: siarka, pikantny dąb, wiśnie, guma, taniny
Nos od początku dosyć ostry. Sporo lakieru i charakterystycznego (przynajmniej dla mnie) tłustego, żółtego sera. Przypomina mi Laddie Crew Valinch 49 również z beczki po winie. Z zapach czasem przechodzi bardziej w umami i sos sojowy. Pojawia się ziemistość znana z Port Charlotte. Na języku świetna tekstura, ale bardzo pikatnie. Sporo siarki, choć w tym dobrym wydaniu, oraz odrobina gumy. Z wodą zdecydowanie lepiej, pojawia się więcej owoców – głównie wiśnie, truskawki i poziomki. Finisz, nawet z wodą, dalej ostry. Siarka i dużo pikantnego dębu z odrobiną gumy. Kończymy się sporą ilością tanin.
No i dalej nie jestem przekonany do nietorfowej Bruichladdich. Jak przy większości edycji, tym bardziej w mocy beczki, jest dla mnie zdecydowanie zbyt ostro i pikantnie. Miłośnikom gatunku na pewno bardziej posmakuje.