Krótko po otwarciu destylarnia Bimber uruchomiła program Founder’s Club w ramach którego przez 4 lata 200 członków co roku otrzymywało specjalną i limitowaną edycję whisky (wraz z miniaturką), każdą z pojedyńczej beczki. W moje ręce trafiła właśnie miniaturka pierwszej edycji z 2019 roku.
O samej whisky
Pierwsza butelka z serii Founder’s Collection to 3-letnia whisky destylowana w czerwcu 2016 pochodząca z beczki po bourbonie numer 16. Butelkowanie nastąpiło w grudniu 2019 w mocy beczki 57.8% bez filtracji na zimno ani barwienia.
Kolor: ciemnozłoty
Zapach: alkohol, słodki dąb, wanilia, skórka pomarańczowa, chrzan, żelki poziomkowe, lakier, maliny
Smak: pikantny dąb, gorzki plastik, stara skóra, gorzka skórka pomarańczowa,
Finisz: poziomki, gorzki dąb, plastik, popiół, taniczny dąb, gorzki tytoń
Na nosie ciut alkoholowo, co nie powinno być zaskoczeniem biorąc pod uwagę moc i wiek. Bardzo słodko i owocowo, ale nie w stronę cytrusów (jak spodziewać by się można po beczce po bourbonie) a poziomek (bardziej żelek) i malin, co jest charakterystyczne dla destylatu Bimber. Z czasem pojawia się wanilia, skórka pomarańczowa, trochę chrzanu i lakieru. W smaku otwiera pikantny dąb, który szybko przykrywa gorzki plastik. Jest trochę wytrawnej starej skóry i skórki pomarańczowej. Na finiszu znów poziomki i gorzki dąb. Trochę plastiku i popiołu. Więcej dębu, tutaj tanicznego. Na koniec gorzki tytoń.
Wygląda na to, że whisky napędzana jest destylatem, a beczka dodała raczej gorzkie i niezbyt przyjemne chemiczno-plastikowe aromaty. Smak i finisz bardzo kontrastują, nie są spójne. Ogólnie dosyć kanciasto. Chociaż jak na tak młodą whisky to i tak jest bardzo dobrze.