Recenzja: Port Ellen 1979 Refill Sherry Butt #6774 Signatory Vintage

Port Ellen 1979 Refill Sherry Butt #6774 Signatory

Poprzednia Port Ellen z rocznika 1979 to jedna z najlepszych whisky jakie piłem, dlatego ten sampel od Roberta wzbudził we mnie duże emocje. Tym bardziej, że patrząc na Port Ellen, które piłem, to kombinacja pojedyńczej beczki i mocy beczki nie pojawiała się zbyt często.

O samej whisky

Ta Port Ellen została wydestylowana z listopadzie 1979 i trafiła do beczki kolejnego napełnienia po sherry numer 6774 na 23 lata (a prawie 24). Do butelek rozlana została w październiku 2003 w mocy beczki 56.3% bez filtracji na zimno i w naturalnej barwie.

Port Ellen 1979 Refill Sherry Butt #6774 Signatory

Kolor: ciemnozłoty
Zapach: stara skóra, wędzony łosoś, nori, przejrzałe mango, stary magazyn, benzyna, mentol
Smak: lekko pikantny, cytrusy, stara skóra, wiśnie, benzyna, spalony dąb, mokry torf, spalone kable
Finisz: spalone drewno, benzyna, jodyna, pikantny dąb, popioł

Na pierwszym planie stara skóra oraz mnóstwo wędzonego łosia. Z czasem pojawia się tu jeszcze więcej umami pod postacią glonów nori, które mieszają się z przejrzałym mango i grillowanym ananasem. Potem stary magazyn, dobrze znana benzyna. Pod koniec ledwo wyczuwalny mentol. W smaku lekko pikantnie, trochę cytrusów, które szybko przykrywa stara skóra z mnóstem wiśni. Dalej wchodzi benzyna i spalony dąb mieszający się z mokrym torfem i spalonymi kablami. Finisz ponowanie zaskakuje na plus, jest bardzo tłusty i intensywny. Otwiera spalone drewno, ale szybko uderza benzyna z nutką jodyny. Dalej pikantny dąb i długo trwający popiół z nutką taniczności.

Tak powinna smakować Port Ellen i w ogóle whisky. Tłusto, mnóstwo charakteru, mięsiście, brudno. Nie ma tego uczucia, co w wielu współczesnych butelkach, że pijemy spirytus dojrzewający w beczce. Tutaj czuć siłę destylatu. Piękna rzecz.

Ocena: 93/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club