Wiadomo, że Gordon & MacPhail to od dekad jeden z największych graczy na rynku. Zabutelkowali niezliczoną ilość beczek, sama ilość Port Ellen może przysporzyć bólu głowu. Także nic dziwnego jeśli dzisiejszy wpis wygląda trochę znajomo. Jest to bowiem whisky z tej samej serii Cask Strength i z prawie identyczną etykietą co jedna z pierwszych Port Ellen na blogu – Port Ellen 1980 Casks #5105-#5110 Gordon & MacPhail.
O samej whisky
Tym razem dostajemy kupaż dwóch beczek numer 7224 i 7247 pochodzących z grudnia 1979 i zabutelkowanych w październiku 2000 roku w mocy beczki 60.7% dając whisky w wieku 20 lat. Bez filtracji na zimno ani barwienia.

Kolor: złoty
Zapach: suche siano, mokry torf, wędzony łosoś, ser cheddar, zielone jabłka, benzyna, lakier
Smak: lekko pikantny, rolnie, mokry torf, słodki dąb, benzyna
Finisz: mokry torf, spalone drewno, benzyna, popiół, glony
Nos bardzo podobny do beczki numer 6774 z rocznika 1979 od Signatory Vintage, chociaż tutaj jest ciut mniej umami (wciąż jednak bardzo dużo, jednak pod postacią wędzonego łososia czy sera cheddar). Jest za to tłuściej, co przypomina mi wspomnianą Port Ellen z tej samej serii z rocznika 1980. Mnóstwo organicznego suchego siana i mokrego torfu. Aspekty chemiczne są bardziej wycofane, chociaż wciąż są pod postacią benzyny i lakieru. Na języku dosyć delikatnie lecz lekko pikantanie. Ponownie organicznie, mocno w stronę rolną z dużą ilością mokrego torfu. Dobrym uzupełnieniem jest przyjemnie słodki dąb i benzyna. Finisz nie zaskakuje i serwuje nam ponownie mokry torf, spalone drewno oraz benzynę. Pod koniec popiół i wraca umami jako glony.
Bardzo solidna pozycja, chociaż ciut lżejsza i mniej brudna niż bym się spodziewał. Nie brakuje jednak tak lubianego charakteru Port Ellen.