Recenzja: Aberlour 8YO B. 1960s

Aberlour 8YO B. 1970s

Czy młodsza whisky może być lepsza od starszej? Już nie raz wyszło, że tak. Aberlour 9-letni z poprzedniego wpisu nie zachwycił, a ogólnie opinie o nim widziałem skrajnie różne. Tym razem postawię na 8-letkę butelkowaną dekadę wcześniej ale w tej samej kwadratowej butelce wspominającej firmę matkę
Campbell’s Distillery. W przypadku tej whisky oceny są jednak raczej zgodne.

O samej whisky

No i ponownie znamy jedynie wiek whisky oraz moc. Tym razem jest to 50%. Dalej mamy do czynienia z butelkowaniem na rynek włoski.

Aberlour 8YO B. 1960s Rinaldi Import

Kolor: złoty
Zapach: karmel, nienachalna skóra, herbatniki maślane, stary magazyn, stara beczka
Smak: gorzkie pestki wiśni, stary dąb, sucha skóra, główki zapałek
Finisz: stary dąb, stary magazyn, parafina, pikantny dąb, stara skóra

Nos zaczyna się od delikatnego karmelu i skóry. Dużo herbatników maślanych, za tym wszystkim stary magazyn i stara beczka. W smaku gorzkie pestki wiśni i stary dąb. Jest też skóra, bardziej sucha i słodka niż na nosie, oraz odrobina siarkowych główek zapałek. Finisz to głównie stary dąb i stary magazyn. Sporo parafiny, pod koniec robi się ciut pikantnie dębowo z nutą cierpkiej starej skóry.

Bardzo przyjemna whisky, jest mocno zakurzona, zapewne w wyniku OBE. Nie jest to jakieś odkrycie, ale ponownie mamy dowód jak genialny balans mają stare butelkowania.

Ocena: 88/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club