Laphroaig 25-letni z 2019 roku bardzo mi smakował, zobaczmy czy sukces udało się powtórzyć w 2021.
O samej whisky
Koncepcja się nie zmieniła, dalej mamy do czynienia wyłącznie z beczkami po bourbonie. Whisky jest niefiltrowana na zimno i butelkowana w mocy beczki 51.9%.

Kolor: słomkowy
Zapach: cytrusy, ananas, mentol, świeże siano, poziomki, przejrzałe mango, popiół
Smak: cytrusy, ananas, lekko pikantny dąb, sosna
Finisz: delikatnie słodki dąb, ananas, mentol, popiół
Nos otwierają cytrusy z ananasem oraz trochę mentolu. Z tyłu świeże siano, zaskoczeniem jest odrobina poziomek. Przejrzałe mango jest, ale mocno wycofane, minimalna ilość popiołu. W smaku podobnie, zaczynamy od cytrusów i ananasa. Trochę pikantnego dębu i sosny. Finisz to głównie słodki dąb, dalej ananas i mentol. Kończymy klasycznie popiołem.
Bardzo świeża whisky. Delikatnie słodko, i na nosie i języku. Zdecydowanie sukces.