Recenzja: Glenfarclas 1953 Sherry Butt #1673

Glenfarclas 1953 Sherry Butt #1673

Destylarnię Glenfarclas bardzo szanuję, chociaż nie do końca trafia ona w moje gusta. Tym razem spróbuję sampla z beczki, która była jedną z atrakcji degustacji przez różne dekady pracy destylarni podczas Whisky Live Warsaw w 2021 roku. Sam odpuściłem tę degustację, ale dzięki uprzejności Przemka trafił do mnie sampelek.

O samej whisky

Destylat z 1953 dojrzewał w beczce po sherry numer 1673 67 lat aż do pobrania próbki w sierpniu 2021. Prosto z beczki w mocy 44.1% bez żadnej filtracji ani barwienia.

Glenfarclas 1953 Sherry Butt #1673

Kolor: ciemnozłoty
Zapach: stara skóra, lukrecja, słodki tytoń, czekolada, wiśnie, zioła
Smak: gorzka herbata, dym papierosowy, popiół
Finisz: stara guma, zbutwiały dąb, benzyna, ziołowy, dym tytoniowy

Na nosie wszystko to, co prawdziwa beczka po sherry ma do zaoferowania. Stara skóra, słodki tytoń i czekolada. Zaskoczeniem jest sporo lukrecji, co wychodzi w sumie na plus i jest dosyć niespotykwane. Jak to często w Glenfarclasach bywa sporo nut ziołowych. W smaku wytrawnie, głównie gorzka czarna herbata i lekko słodki dym papierosowy oraz na końcu popiół. Niska moc daje o sobie w końcu znać, whisky ma dosyć delikatną teksturę, brakuje jej oleistości. Sędziwy wiek zdaje się ujawniać najbardziej na finiszu. Tutaj dominuje stara guma i zbutwiały dąb. Dalej benzyna i ponownie zioła, a na sam koniec dym tytoniowy.

Piękna beczka i świetnia whisky, szkoda, że niestety skrzywdzona trochę niskim woltażem. Niemniej, jest to podróż do czasów, gdy destylat miał charakter a smak nie wynikał tylko z beczki. Obcowanie z takimi starymi maltami to zawsze ciekawe przeżycie.

Ocena: 91/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club