Recenzja: Kilkerran 8YO Cask Strength Batch 7

Poza dobrze znaną z przeszłości edycją z beczek po sherry, rok 2022 to także po raz pierwszy wydanie Kilkerrana 8YO Cask Strength z beczki po porto.

O samej whisky

Batch 7 to dalej 8-letnia whisky bez filtracji na zimno ani barwienia. Jak już wspomnałem, maturacja miała miejsce w beczkach po porto. Wypadkowa to whisky w mocy beczki 57.9%.

Kolor: rubinowy
Zapach: mdły, topiony plastik, parafina, słodki torf, herbata owocowa, poziomki, maliny, słodki tytoń
Smak: owocowo słodki, delikatny dymek, gorzki dąb, topiony plastik, poziomki
Finisz: siarka, główki zapałek, gorzkie pestki wiśni, gorzki dąb

Nos na początku bardzo mdły i sztucznie chemiczny. Nieprzyjemny topiony plastik i parafina. Z czasem się otwiera. Pojawia się słodki torf i herbata owocowa oraz owoce – głównie poziomki i maliny. Na języku również owocowo (poziomki) i słodko. Odrobina delikatnego dymu miesza się z gorzkim dębem i ponownie topionym plastikiem. Finisz to negatywne zaskoczenie. Otwiera ostra siarka przypominająca główki zapałek. Dalej mocno gorzko – pestki wiśni i dąb.

Whisky ogólnie pachnie i smakuje bardzo sztucznie chemicznie. Destylat walczy z beczką, nie wychodzi z tego totalna porażka, ale mogło być dużo lepiej. Chyba najsłabszy batch do tej pory.

Ocena: 86/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club