Recenzja: Daftmill 2007 Winter Batch Release B. 2019

Daftmill to jedna z młodszych destylarni w Szkocji. Nie powstała ona jednak w ciągu ostatnich kilku lat na fali obecnego boomu, a ciut wcześniej. Właściwie jest to bardziej farma niż destylarnia, ponieważ właściciel i mistrz destylacji w jednym, przez większą część roku zajmuje się produkcją jęczmienia, który jest jedynym wykorzystywanym przez Daftmill (jednak nie jest samodzielnie słodowany). Destylacja to zajęcie na zimowe wieczory. Czyli tak jak to tradycyjnie wyglądało.

Daftmill leży w regionie Lowlands, konkretnie Fife. Jest to miejsce gdzie przez ostatnie dekady destylarnie raczej się zamykały niż otwierały, chociaż obecnie ten trend się odwraca. Destylarnia nie poddała się presji (a może nie musiała) i z wydaniem swojej pierwszej whisky czekała do momentu osiągnięcia wieku 10 lat.

Dziś spróbuję wydania zabutelkowanego w roku 2019 z whisky pochodzącą z trzeciego roku produkcji.

O samej whisky

Wydanie to wydestylwanie zostało z jęczmienia odmiany Optic w listopadzie 2007 i dojrzewało przez 12 lat aż do butelkowania w 2019. Jest kupażem siedmu beczek po bourbonie. Whisky nie jest filtrowana na zimno ani barwiona, butelkowanie nastąpiło w mocy 46%.

Kolor: jasnozłoty
Zapach: zbożowy, cytrusy, marchew, lakier, seler, włoszczyzna
Smak: chemiczny, marchew, gorzki plastik, skórka cytryny
Finisz: gorzki dąb, bardzo chemiczny, plastik, gorzkie przyprawy

Pachnie bardzo delikatnie i zbożowo, w ciemno powiedziałbym, że to blend. Ewentualnie coś z Irlandii, zapewne pot still. Poza tym cytrusy i marchew. Sporo nieprzyjemnych aromatów – lakier, seler i włoszczyzna. Na myśl przychodzą też stare, mocno utelnione whisky. W smaku dosyć płastko, mało tekstury, czuć to rozwodnienie. Bardzo chemicznie i to nie w przyjmnym znaczeniu. Sporo gorzkiego plastiku. Do tego marchew i bardzo gorzka skórka cytryny. Finisz jeszcze gorszy. Niesamowicie gorzki dąb, dużo nut chemicznych oraz plastikowych i jakiś dziwnych, również gorzkich, przypraw. Jakby skoncentrowane mehti?

Jakbym nie wiedział co piję, to zastanawiałbym się, czy się nie zatruję. Ale od Daftmilla jeszcze nikt chyba nie umarł anie nie oślepł. W każdym razie, niezbyt przyjemny profil. Wykonanie też średnie. Dla mnie po prostu słaba whisky.

Ocena: 83/100

1 Comments

  1. […] dosyć podobna profilem do poprzednio opisywanego Daftmilla 2007, tutaj jednak nie ma wad, które tak dreastycznie psuły odbiór tamtej butelki. Jest zdecydowanie […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club