Chciałem wrzucić na bloga jakąś destylarnię, której jeszcze nie było i tak padło na Dailuaine. Chociaż się pomyliłem i już raz pojawiła się na stronie. W każdym razie, dla odmiany od ostatnich postów, spróbujmy reprezentantki Speyside od The Single Cask.
O samej whisky
Destylat z marca 2007 dojrzewał przez 12 lat w beczce po bourbonie numer 301313, aż do momentu zabutelkowania w sierpniu 2019. Rozlano 279 butelek w naturalnej barwie, bez filtracji na zimno i w mocy beczki 58.7%.

Kolor: jasnozłoty
Zapach: brzoskwinie w syropie, płatki kukurydziane, new make, słód, ciasteczka maślane, aceton
Smak: pikantny, brzoskwinie, aceton
Finisz: siarka, skórka pomarańczowa, stara skóra, proch strzelniczy
Nos otwierają słodkie brzoskwinie w syropie, potem jest wręcz new makeowo. Czuć też przyjemnie ciasteczka maślane i niestety sporo acetonu, który razem w płatkami kukurydzinymi przypomina, że to młoda whisky. Na języku przyjemnie tłusto, ale mocno pikatnie. Znów brzoskwinie i aceton. I w sumie tyle. Finisz siarkowy z mocną nutą skórki pomarańczowej i starej skóry. Na koniec odrobina prochu strzelniczego.
Whisky niestety nie zaskauje – jest młoda i w wysokiej mocy i wszystko to czuć. Zdecydowanie potwierdzenie tezy, że destylat Dailuaine potrzebuje czasu, aby dojrzeć.