Recenzja: Springbank Hand Filled Distillery Exclusive

Butelki z mojej wizyty w destylarnii Springbank stoją zamknięte i czekają na szczególną okazję, ale podczas jednej z degustacji udało mi się spróbować podobnego, kilka tygodni późniejszego, rozlewu. Czas napełnienia jest dosyć istotny, gdyż butelki napełniane są ze stale uzupełnianych szkolanych pojemników. Także butelki kupione w odstepie dnia będą miały już delikatnie różną zawartość.

O samej whisky

Z tej właśnie racji o whisky ręcznie nalanych ze szklanych słoików prawie nic nie wiadomo. Wybór ogranicza się do stylu destylacji, czyli Springbank, Hazelburn czy Longrow. Rodzaj beczek i wiek jest wypadkową aktualnej, stale uzupełnianej, mieszkanki. Wszystkie składniki, a więc i rezultat, nie są filtrowane na zimno ani barwione karmelem. Wynik końcowy jest także w mocy beczki, w tym przypadku 56.9%.

Kolor: słomkowy
Zapach: suche siano, słodki, cebula, cytrusy, wanilia
Smak: tłusty, słód, cytrusy, sardynki
Finisz: słód, dym, słodki dąb, lekko kwaskowy, na koniec mineralność

W zapachu dosyć lekko, sporo suchego siana i słodyczy ze świeżej beczki po bourbonie. Z tego wynikają też cytrusy i wanilia. Lekko zaskakuje odrobina cebuli. Na języku przyjemnie tłusto i mocno słodowo. Ponownie cytrusy. Tutaj kontrastem są słone sardynki. Finisz również słodowy, w końcu pojawia się długo wyczekiwana odrobina dymu. Słodkawy dąb z odrobiną kwaskowości kończący się mocno mineralnym posmakiem.

Obstawiam głównie beczki po bourbonie koljnego napełnienia i wiek 5-6 lat. Whisky bardzo mocno pokazująca charakter destylarni niezamaskowany wpływem beczki. Czuć, że to dość młoda pozycja, jednak nie nazwałbym jej niedojrzałą. Springbank to jedna z niewielu destylarni której młoda whisky smakuje tak dobrze.

Ocena: 87/100

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club