Kolejna okazja do spróbowania Springbanka z Cage , tym razem gościnnie i trochę inaczej.
O samej whisky
Trochę inaczej, bo pierwszy raz piję Springbanka z beczki ponownego napełnienia po burgundzie. Zapewne Pinot Noir. 13-letnia próbka destylowana w listopadzie 2007 i butelkowana w kwietniu 2021 dojrzewała w magazynie dunnage numer 3. Prosto z beczki, w naturalnej barwie, bez filtracji na zimno i w mocy 58.9%.
Kolor: jasna herbata
Zapach: smar, główki zapałek, likier wiśniowy, czekolada
Smak: tłusty, smar, proch strzelniczy, skóra, trochę Werther’s Original, karmel, pieczone jabłka
Finisz: siarka, pikantny, kakao, kwaśny, grillowany banan, serwatka
Bardzo przypomina mi brudnem Springbanka 18. Mnóstwo siarki (w tym przypadku pysznej) i smaru. Na języku niebywalne tłusto i gęsto. Tutaj dochodzi karmel i skóra. Za finiszu za to kakao i grillowany banan oraz mlecznej serwatki.
Wszystko tutaj gra, pyszna whisky. Beczka mocno odcisnęła swoje piętno, ale destylat nie dał się zdominować.