Ciąg dalszy przeglądu baru w destylarni Ardnahoe należącej do firmy Hunter Laing. Jak Islay to nie mogło zabraknąć Caol Ili. Zwłaszcza, że trafiła się taka w słusznym wieku.
O samej whisky
Ponowanie mamy do czynienia z pojedyńczą beczką, tym razem kolejnego napełnienia, ale nieznanego typu. Zalana w marcu 1991 i rozlana w styczniu 2017 w wieku 25 lat i mocy beczki 53.3%. Bez filtracji na zimno ani barwienia.
Kolor: złoty
Zapach: cytrusy, przejrzałe mango, mokre siano, gaz ziemny, chipsy bbq, ziele angielskie, kandyzowany imbir
Smak: gorzkie cytrusy, skórka cytrynowa, biały pieprz, perfumowany
Finisz: lakier, gorzkie pestki wiśni, siano, gorzka skórka pomarańczy, chmiel, gorzka dębina, tytoń
Nos delikatny, lekko słodki. Podobnie zapamiętałem oficjalną Caol Ilę 25YO. Klasyczne dla tej destylarnii mokre siano miesza się z aromatami znanymi ze starszych torfów, czyli głównie przejrzałym mango. Do tego dobrze znane cytrusy mogące wskazywać na beczkę po bourbonie. Lekko zaskakują chipsy bbq, w końcu Caol Ila raczej nie kojarzy mi się z wędzonką. Ciekawym akcentem jest ziele angielskie. Na razie bardzo zachęcająco. W smaku jest już jednak dużo prościej. Przyjemne gorzkawe cytrusy i skórka cytrynowa. Do tego słodkawy biały pieprz oraz pewna doza perfum. Zdecydowanie wytrawnie, ale zaraz dosyć prosto i brakuje jej głębi. Finisz to lakier i gorzkie pestki wiśni. Dobrze znane sianko i gorzka skórka pomarańczy. Dalej znów wytrawne smaki – chmiel, gorzka dębina, tytoń. Może jednak beczka po sherry?
Ogólnie jestem trochę zawiedzony. Po tej whisky oczekiwałem conajmniej poziomu oficjalnej 25-latki. Jest ciekawie, ale smak nie domaga. Mimo tego jest to dobra whisku i bardzo pijalna.