Recenzja: Cambus 1991 Cadenhead

Single grain pity na Islay? Może trochę nietypowo, ale kto zabroni? Pora na Cambusa zgarniętego ze sklepu Cadenheada w Edynburgu.

O samej whisky

Pojedyńcza beczka po bourbonie została zalana w 1991 roku. Butelkowanie nastąpiło w wieku 28 lat na wiosnę 2020 w mocy beczki 55.7%. Bez filtracji ani barwienia.

Kolor: jasnozłoty
Zapach: boubonowa słodycz, brązowy cukier, pomarańcze, delicje, lukier, sernik waniliowy
Smak: olejek pomarańczowy do ciasta, skóra, cukier puder, trzcina cukrowa
Finisz: pikantny, pomarańcze, czekolada

W sumie pachnie trochę jak dosładzany rum. W ustach całkiem fajna tekstura dosyć tłusto. Jak widać po notce, finisz jest trochę nieobecny. Fajnie, że odhaczony z miniaturki, jakbym kupił całą butelkę to bym bym mocno zawiedzony.

Ocena: 86/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club