Recenzja: Ben Nevis Coire Leis

W tym roku Ben Nevis przeprowadza cichy rebranding. Wraz z nim do oferty destylarni weszła nowa pozycja – Coire Leis.

O samej whisky

Podczas wizyty w destylarni powiedziano nam, że do kupażu użyto wyłącznie beczek po bourbonie (Jim Beam oraz Jack Daniel’s) pierwszego napełenia w których whisky dojrzewała do 8 lat, jednak technicznie jest to NAS. Butelkowanie nastąpiło w mocy 46%. Nie mamy informacji o filtracji ani barwieniu.

Kolor: złoty
Zapach: benzyna, sherry, czerwone jabłka, plastelina, mleczna czekolada
Smak: zielone jabłka, cytrusy, woda różana, dąb
Finisz: lekko pikantny, benzyna, czerwone jabłka, aceton

Tak jak w innej edycji NAS McDonald’s Traditional, tak i tutaj mamy coś co przypomina ugłaskaną wersję podstawowego Ben Nevisa 10-letniego. Whisky trochę spłaszczona, bardziej typowo highlandowa, skręca w świeże owoce, ale charakter destylarni nie do ukrycia.

Ocena: 85/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | Fine Spirits Club