Recenzja: Ardbeg Kildalton

W przeszłości ukazało się kilka edycji Ardbega nazwyanych Kildalton. Te rocznikowane (1980 i 1981) bazowały na nietorfowym destylanicie. Omawiania dziś butelka to jednak whisky bez określenia wieku, wydana w 2013 roku. Nazwa nawiązuje do historycznego celtyckiego krzyża, jednego z najlepiej zachowanych. Część zysków ze sprzedaży tej edycji przeznaczona była dla funduszu na rzecz pozwoju południowej częśći Islay.

O samej whisky

Ardbeg Kildalton to kupaż różnych roczników whisky dojrzewających w beczkach po bourbonie oraz po sherry pierwszego i drugiego napełnienia. Na etykiecie nie znajdziemy oznaczenia wieku. Butelkowanie nastąpiło bez filtracji na zimno ani barwienia karmelem w mocy 46%.

Kolor: mętny złoty
Zapach: ser cheddar, mokry torf, słód, benzyna, cytrusy, mango, mentol, pieczone jabłka
Smak: cytrusy, mango, winogrona, odrobina słodu
Finisz: popiół, cytrusy, mango

Bardzo łagodna i zbalansowana whisky o wyraźnej teksturze, równocześnie bardzo brudna na nosie. Często spotykane nuty cytrusów czy mango ustępują ostremu cheddarowi. I w smaku i zapachu dalej obecna słodowość. Torf i dym świetnie zintegrowane, alkohol w ogóle niewyczuwalny. Jedynie finisz dosyć prosty.

Whisky bardzo odmienna od ostatnich wydań Ardbega. Zdecydowanie warto spróbować jeżeli nadarzy się okazja.

Ocena: 88/100

1 Comments

  1. […] Islay, orientując się trochę w temacie whisky z tej wyspy (lub czytając tego bloga i wpis o Ardbeg Kildalton) czy śledząc niezależnych bottlerów szybko dojdziemy do wniosku, że tajemniczy Kildalton to […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club