Pamiętacie Highland Park Cask Strength Batch 1? Na mnie zrobiła świetne wrażenie. Seria przeznaczona była na rynek skandynawski i sprzedawana w mniejszych butelkach. Musiała odnieść sukces, bo pod koniec zeszłego roku destylarnia poinformowała o wydaniu na rynek globalny – Cask Strength Release No.1, nazywanej również Robust & Intense.
O samej whisky
Ponowanie dostejemy butelkę bez oznaczenia wieku. Whisky dojrzewała w beczkach z dębu amerykańskiego sezonowanych sherry (a nie po sherry). Czyli podobnie jak ostatnie Macallany. Dobrze, że chociaz tego nie ukrywają. Butelkowanie nastąpiło w mocy 63.3%.
Kolor: złoty
Zapach: budyń waniliowy, lawenda, ziemia, rodzynki, słodki dąb, benzyna
Smak: pikantny, słodki dąb, wanilia, lawenda, benzyna, ciemna czekolada
Finisz: alkoholowy, pikantny, gorzkie pestki wiśni, benzyna, proch strzelniczy
Zapach lekko chemiczny i sztuczny, mocno alkoholowy. Dużo cukru i słodkiego budyniu waniliowego oraz lawendy. W tle pewna ziemistość z rodzynkami i słodki dąb. Odrobina Ben Nevisowej benzyny. Jak postoi dłużej w kieliszku i nie będziemy za bardzo nim kręcić, dzięku czemu alkohol przestanie być tak wyczuwalny, to nawet przyjemnie. W smaku pikantnie z przełamaniem słodkim dębem. Znów wanilia i lawenda oraz nuta benzynowa. W tle ciemna czekolada. Finisz to najsłabsza płaszczyzna tej whisky. Alkohol, benzyna, która już tutaj przeszkadza, gorzekie pestki wiśni, proch. Momentami pojawiaja się słodkie rodzynki i ziemistość, jednak alkohol wszystko kryje.
Za pierwszym razem dałej jej trzy punkty mniej. Wciąż jest to bardzo polaryzująca whisky. Dla mnie zbyt agresywna, nawet przy bardzo powolnym piciu. W małych dawkach mozna przełknąć i nawet jest w porządku, ale im więcej się jej pije tym bardziej alkoholowa i podrażniająca się staje.