Recenzja: Wolfburn Help for Heroes

Pora na kolejny wypust z Wolfburn. Właściciele destylarni to byli żołnierze, więc w pod koniec 2018 roku wydali specjalną edycję wspierającą oragnizację charytatywną Help for Heroes wspierającą weteranów wojennych.

O samej whisky

Ponownie dostajemy whisky bez określenia wieku. Tym razem beczki użyte do maturacji to kupaż beczek po bourbonie pierwszego napełnienia (około 80%) i hogsheadów po sherry Oloroso. Butelkowana w mocy 46% bez filtracji na zimno i w naturalnej barwie. Rozlano 1939 butelek, co ma upamiętniać rok wybuchu WWII.

Kolor: jasny olej
Zapach: guma balonowa, czerwone jabłka, woda różana, wosk
Smak: lekko pikantny, jabłka, cukierki miętowe
Finisz: pikantny dąb, wosk

W zapachu dosyć delikatnie i ciut płasko. Dominuje guma balonowa, odrobina jabłek. Mocno w tle woda różana i wosk. Delikatnie nasuwa mi się na myśl Clynelish, chociaż tutaj wosk jest bardziej wycofany. W smaku lekko pikantnie, sporo dojrzałych jabłek. Ciekawą wariacją są cukierki miętowe. Finisz bardzo krótki. Na początku pikantny dąb, poźniej zostaje tylko wosk.

Ocena: 82/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club