Pora na butelkę numer trzy z degustacji w ciemno oragnizowanej przez M&P. Tym razem miałem niemałą zagwostkę, czy na pewno jest to whisky.
Ale jednak jest. Irlandzki West Cork już pojawiał się na blogu. Destylarnia produkuje whiskey zarówno single malt jak i blended. Dziś skupimy się na tej drugiej kategorii.
O samej whisky
West Cork Irish IPA Cask Matured zawiera 25% komponentu słodowego. Whiskey nie posiada określenia wieku, dojrzewała w świeżych beczkach po bourbonie, a finiszowana była w beczkach sezonowanych piwem Black’s of Kinsale IPA, jako, że samo piwo nie dojrzewa w beczkach. Miłym zaskoczeniem jest naturalna barwa.
Przypominam, że to degustacja w ciemno i parametry nie są znane przed degustacją.
Kolor: złoty
Zapach: słód, melasa, zioła, cytryny, syrop z jałowca, płyn do mycia naczyń
Smak: ciasto cytrynowe, trawa cytrynowa
Finisz: kwaśne żelki, jałowiec, dąb
No i jest tutaj zagadka, czy to na pewno jest whisky. Na pierwszym planie coś słodkiego, słód albo melasa. Mnóstwo ziół i cytryny (a nie często spotykanych cytrusów). Do tego syrop z jałowca. Bardzo słodko. W smaku ciasto cytrynowe z kremem i trawa cytrynowa. Finisz kontynuuje tę tendencję z odrobiną kwaśnych żelek, znów trochę jałowca i dębu.
Szalona whisky. Ale całkiem smaczna. Bardzo oryginalna. Zdecydowanie warto spróbować.