Recenzja: Tomintoul 1995 #2156 The Single Cask

Tomintoul to desytlarnia niezbyt rozpoznawalna w mainstreamie whisky. Nic dziwnego. Gorzelnia ze Speyside raczej niczym się nie wyróżnia. Wpada w to samo wiaderko co kilkanaście innych, wciąż produkujących w dużej mierze na blendy, destylarnii. Jest to przypadłość zwłaszcza młodszych zakładów, do których Tomintoul również się zalicza – destylarnia działa od 1964 roku. Destylarnia produkuje także torfową whisky pod marką Old Ballantruan.

Jednak jak to bywa, czasem nawet najmniej ciekawa destylarnia może wydać dobrą beczkę. Także w przypadku single casków warto próbować ile się da. Bohaterka dzisiejszego wpisu pochodzi z portfolio niezależnego bottlera The Single Cask.

O samej whisky

Jak wskazuje już nazwa samego bottlera, za którą powinna iść pewna idea, mamy do czynienia z pojedyńczą beczką numer 2156. Niestety producent nie podaje informacji co to za beczka. Destylat z 1995 roku został zabutelkowany w roku 2017, co daje 22 lata maturacji. Nastąpiło to w mocy beczki 53.2%, bez filtracji na zimno i w naturalnej barwie.

Kolor: jasnozłoty
Zapach: zielony melon, orzech włoski, cytrusy, skóra, świeża trawa, słód, ciasteczka maślane
Smak: cytrusy, melon, orzech włoski, lakier
Finisz: krótki, pikantny, gorzki dąb, proch strzelniczy

Alkohol lekko drażni nos. Pod tym kryje się dosyć klasyczny profil ze Speyside, chociaż jakby ciut bardziej wytrawny – nakierowuje mnie to na beczkę kolejnego napełnienia po sherry. Na pierwszym planie czuć zielony melon oraz gorzkawy, niedojrzały orzech włoski. Na drugim planie o palmę pierwszeństwa walczą cytrusy i skóra. Obowiązkowa dla tego regionu świeża trawa. Miłym dodatkiem są majaczące w tle ciasteczka maślane i odrobina słodu. Na języku gorzkie cytrusy i ponownie melon, tym razem gorzki i niedojrzały. Też jakby znów zielony orzech włoski. Za tym odrobina chemii i lakieru. Finisz dosyć płytki, mocno alkoholowy. Do tego gorzki. Niezbyt smaczny, psuje ogólne nienajgorsze wrażenie. Poza tym sporo gorzkiego dębu i prochu strzelniczego.

No niestety tym razem nie trafiliśmy nic specjalnego. Beczka jakiś wiele leży w magazynach. Ani specjalnie dobra, ani specjalnie zła, chociaż po takim wieku oczekiwałbym chociaż jakieś złożoności.

Ocena: 85/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club