Chyba na blogu nie było do tej pory żadnego przedstawiciela kategorii single grain. Pierwszym niech będzie więc reprezentant Lowlands, gdzie zresztą znajduje się większość destylarni grain, które są po prostu fabrykami. Przedstawiam Strathclyde z Glasgow butelkowanego przez The Single Cask.
O samej whisky
Beczka po bourbonie numer 243368 została zalana w 1993 roku i dojrzewała przez 26 lat. Została zabutelkowana w mocy beczki 55.3% bez filtracji na zimno ani barwienia.
Kolor: złoty
Zapach: wanilia, aceton, wiśnie, pomarańcze, rum
Smak: dąb, pestki wiśni, aceton, karton
Finisz: mięsny, pestki wiśni, czerwone pomrańcze
Nos dosyć ostry, chociaż alkohol nie jest mocno wyczuwalny. Słodko, dużo wanilii ale też acetonu. Odrobina wiśni i pomrańczy, całość pachnie lekko rumowo. Przebija się odrobina słodkiej kukurydzy, trochę jak w bourbonie. Nawet spójnie to wszystko wypada. W smaku niesamowicie jedwabiście. Trochę prosto. Rzeczywiście mocno neturalny destylat, charakter nadaje mu głównie dąb. Jest wytrawnie, pojawiają się pestki wiśni, odrobina acetonu i kartonu. Ale nawet się to składa, alkohol nie jest wyczuwalny. Czuć ładną teksturę. Finisz lekko mięsny, ponownie wytrawnie. Wracają już znane nuty, czyli pestki wiśni i cierpkie czerwone pomarańcze.
Zaskakująco przyjemnie i konsekwentnie. Niezły grain do picia bez większych emocji. Butelki bym jednak raczej nie kupił.