Recenzja: Glenmorangie Signet

Glenmorangie to jedna z tych destylarni z którymi mam problem. Patrząc na ich core range oraz ceny wpada z kategorię whisky dla początkujących. Dosyć nudna podstawowa 10YO, prosta i trochę bez wyrazu Quinta Ruban. Chyba nie ma nikogo, kto powiedzłaby, że to jego ulubiona destylarnia.

Dodatkowo Glenmorangie jest własnością Moët Hennessy Louis Vuitton, która to firma jest również właścicielem kultowego Ardbega. Obie destylarnie wspóldzielą master distillera Dr Billa Lumsdena. Absolutnie nie widzę tutaj konsekwencji.

A potem wchodzi Signet. Obiekt westchnień początkujących amatorów whisky. Zapewne wynika to głownie z faktu, że jest to najdroższa whisky w alejce alkoholowej w każdym hipermarkecie. Glenmorangie Signet zdecydowanie zwraca na siebie uwagę – zapakowana jest w czarną matową skrzynkę wytłaczaną złotymi literami oraz dużym logo. Skupmy się jednak na zawartości.

O samej whisky

Signet to vatting beczek z whisky wyprodukowaną z lokalnego jęczniemia Cadbol (wiek do 30 lat) oraz młodszego destylatu wyprodukowanego z mocno palonego słodu. Nazywany jest on również czekoladowym i można go spotkać w wielu piwach kraftowych. Większość beczek to świeży dąb amerykański, część destylatu była finiszowana w beczkach po sherry.

Kolor: złoty
Zapach: pomarańcze, kwiaty, białe winogrona, słód
Smak: czerwone pomarańcze, sherry, orzechy, perfumowany
Finisz: pikantny, sherry, tytoń, gorzka czekolada

Nos, lekko alkoholowy, prezentuje dosyć typowego przedstawiciela rejonu Highland. Dosyć zwiewnie i lekko. Sporo pomarańczy i kwiatów. W tle białe winogrona i odrobina słodu oraz schowane wytrawne sherry. W smaku dosyć płasko. Cierpkie czerwone pomarańcze i wytrawne, skórzaste shery. Odczucie wytrawności potęgują orzechy. Przełamuje to z kolei uczucie perfumowania. Finisz na począrku lekko pikantny, potem ujawnia się charakter beczki po sherry z odrobiną tytoniu. Na samym końcu pozostaje gorzka czekolada.

Na pewno jest to whisky wyjątkowa. Finisz jest niespotykany, a przez cały czas obcowania z tą butelką czuć wysoką jakość destylatu.

Ocena: 87/100

1 Comments

  1. […] to po Glenmorangie Signet kolejna gwiazda wśród osób zaczynających przygodę z whisky. Fala popularności japońskiej […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club