Recenzja: Springbank 17YO Madeira Wood

Pamiętacie Springbank 15-letni Rum Wood? Dziś kolejne spotkanie z tą serią, najnowsze wydanie, czyli Madeira Wood wydana pod koniec 2020.

O samej whisky

Tym razem mamy do czynienia z whisky 17-letnią (destylacja listopad 2002). Maturacja odbywała się przez 14 lat w beczkach po bourbonie oraz rumie, widać więc pewnie pokrycie z poprzednim wydaniem. Po tym okresie destylat trafił na 3 lata do świeżych beczek po winie Madera. Moc whisky została zredukowana do 47.8%. Wciąż jednak posiada naturalną barwę i nie była filtrowana na zimno.

Kolor: ciemnozłoty, lekko różowy
Zapach: porzeczka, strzelające cukierki, rum, koniak, mineralność, mokry torf, woda różana, spaliny
Smak: słodki, okrągły, perfumowany, woda różana, niedojrzałe banany, pesti wiśni, pikantny
Finisz: słodki, cukierki pudrowe, woda różana, pikantny, gorzki, ciemna herbata

W zapachu mało Sprinbankowo, przynajmniej dla mnie. Sporo porzeczki i strzelająych cukierków, odrobina owocowego koniaku i rumu. Czuć wspólny mianownik z wersja 15-letnią Rum Wood z tej samej serii, tutaj jednak te akcenty z beczki po rumie zotały zepchnięte na dalszy plan. Dopiero na końcu czuć charakterystyczną mineralność. Jest też zaskakująco torfowo, chociaż nie dymnie. Dominuje mokry torf, ziemnistość z odrobiną wody różanej. Odrobina spalin, przypomina mi o destylarni Ben Nevis. Jak z Springbanka to dosyć czysto i lekko, wszystkie te nuty torfowe i chemiczne są mocno wycofane. W smaku bardzo słodko, okrągło i delikatnie. Jakby perfumowanie? Dużo wody różanej, płynnie przechodzi w dosyć pikantny. Pojawia się nutka goryczy w postaci niedojrzałych bananów i pestek wiśni. Finisz zaczyna się słodko ale szybko skręca w wytrawne rejony. Cukierki pudrowe, woda różana, potem ciut pikantnie i przechodzimy do goryczki, która zostaje na długo. Jest ona lekko dębowa, ale nie, jak to się często zdarza, po linni świeżego dębu. Tutaj raczej czuć starą, wypracowaną beczkę po winie. Po czasie przypomina mocną, ciemną herbatę.

Zaskakująco słodki i dosyć lekki Springbank, zwłaszcza porównując do edycji 18-letniej z podobnego okresu. Pod pierwszą warstwą dzieje się jednak dużo więcej, chociaż nie są to wielke rzeczy. Ta whisky nie wygrywa złożonością ale świetnym balansem. Jest niebywale pijalna.

Ocena: 89/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club