Recenzja: Lagavulin 10YO 2nd European Oak 54%

Bo wybitnych Lagavulinach 23-letnich pora wrócić na ziemię. Tym razem ostatni single cask z degustacji z magazynie.

O samej whisky

Ta konkretna beczka drugiego napełnienia z europejskiego dębu została zalana w 2010 roku. W chwili pobrania sampla whisky miała już 10 lat, a jej moc spadła do 54%.

Kolor: białe wino
Zapach: lekko mdły, solone masło, biały pieprz, stek z grilla, mango, cytrusy
Smak: biały pieprz, ostry dąb
Finisz: pieprzny, spalony dąb

Pierwsze wrażenie dosyć słabe. Zapch mdły, przypomina solone masło. Z czasem wychodzi biały pieprz, stek z grilla. W tle mango i cytrusy. W smaku paraliż białym pieprzem, z nastepnymi łykami jest lepiej, ale dalej ekstremalnie pieprzenie. Do tego odrobina ostrego dębu. Finisz w podobnym klimacie, bardzo ostro, trochę spalonego dębu.

Jak widać, beczka ta cierpi na typowy syndrom młodych torfiaków, znany między innymi z NASa Ben Brackena. Czasem ta mydłowość i mdłość potrafi być podlana ciekawym sosem i aż tak nie przeszkdzadzać. Tutaj jednak dostajemy wyłącznie pieprz. Na tle innych sampli z magazynu wypada dużo dymniej. Niestety ilość pieprzu dyskfalifikuje dla mnie tę whisky. A szkoda, bo pod tą warstwą nie czają się ciekawe rzeczy. Może za parę lat coś by z niej było.

Ocena: 81/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club