Jarek Buss nie zwalnia tempa. Trzeci Chapter w ciągu trzech miesięcy, nie wspominam już o serii Enigma. Ten Chapter jest jednak (podobno i prawdopodobnie) ostatnim bottlingiem z serii. Zataczamy koło i, podobnie jak przy butelce inauguracyjnej, lądujemy w Speyside. Ponownie jest to beczka z destylarni Glenfarclas pochodząca z serii The Family Casks.
O samej whisky
Destylat z 2002 roku trafił do beczki pierwszego napełnienia po sherry Oloroso numer 3314. W tym przypadku nie mogło być inaczej. Spędził tam cały okres maturacji, aż do października 2020 kiedy to został zabutelkowany w mocy beczki 55.1%, bez filtracji na zimno i bez barwienia.
Kolor: bardzo ciemna herbata
Zapach: stara skóra, wiśnie w likierze, rum, rodzynki, ciemna czekolada, seler, orzechy włoskie, mentol
Smak: wiśnie, skóra, proch strzelniczy, gorzkie pestki wiśni, agrest, lakier
Finisz: długi, mentol, sosna, gorzkie pestki wiśni, tytoń, taniczny
Nos raczej wytrawny. Na pierwszym planie stara skóra i wiśnie w likierze. Alkohol lekko czuć, ale nie drażni. Może to autosugestia, ale podobnie jak w poprzednim Chapterze, czyli Kavalanie Solist Vinho Barrique, czuję tutaj obecność aromatów rumowych. Tutaj jest to bardziej wycofane i na wodzy, ale jednak. Potem odrobina ciemnej czekolady, bardzo aksamitnej. To wszystko przełamuje nutka selera i lekko gorzkich orzechów włoskich. Na końcu odrobina chłonego mentolu. W smaku jeszcze wytrawniej niż w zapachu. Oczywiście wiśnie, skóra i trochę lekko siarkowego, pikantnego prochu. Wytrawności dodają pestki wiśni, a kwaśnego i lekko cierpkiego posmaku agrest. Gdzieś w tle odrobinka lakieru. Finisz bardzo długi. Na początku lekki mentol i trochę sosny, potem czuć beczkę w całej okazałości. Pojawiają się ponownie gorzki pestki wiśni, które trwają bardzo długo. Na sam koniec odrobina tytoniu. Pozostaje taniczny posmak i ściągnięty język.
Nauczony doświadczeniem, vide Edradour i kilka Adelphi, miałem obawy co do tego koloru. Na szczęście Pan Jarek i Glenfarclas to solidne firmy, które nie musza stosować takich tanich sztuczek. Za kolorem idzie faktycznie aktywna i dobra beczka. Bardzo dobra selekcja. Nic szczególnie zaskakującego, po prostu obiektywnie świetna beczka. Chociaż, jak pewnie widać po blogu, odrobina torfu zawsze by pomogła.