Springbank 15-letni to trzeci stopień w stałym portfolio destylarni. Razem z edycją 10-letnią dostepny jest w ciągłej sprzedaży. Inne składowe core range wydawane sa z różnym składem beczek i butelkowane rzadziej (Springbank 18-letni) lub w partiach o róznym składzie i mocy (Springbank 12-letni Cask Strength).
O samej whisky
Edycja ta dojrzewała wyłącznie w beczkach po sherry. Butelkowana została w lipcu 2018 (kod butelki
18/300) w standardowej dla destylarni mocy 46% bez filtacji na zimno i w naturalnej barwie.
Kolor: ciemnozłoty
Zapach: białe winogrona, cytrusy, dym, rodzynki, czerwone pomarańcze, wosk, mineralność
Smak: lekko pikantny, dymny, czerwone pomarańcze, perfumowany, lakier, białe winogrona
Finisz: długi, pikantny, czerwone pomarańcze, perfumowany, lakier
Nos przypomina odrobinę Clynelisha. Na pierwszym planie słodko-kwaskowe białe winogrona i cytrusy. Dosyć mocno zaznaczony dym. Dużu rodzynek, czerwonych pomarańczy i wosku. To wszystko bazuje na Springbankowej mineralności. Obecność sherry jest wyczuwalna. Na języku lekko pikantnie, znów sporo dymu. Wciąż czerwone pomarańcze, króre przechodzą przez wrażenie perfumowania do chemicznego lakieru. Na końcu odrobina białych winogron. Finisz długi, ponownie pikantny. Jest w zasadzie przedłużeniem smaku. Czerwone pomarańcze, perfumowany, lakier. Pozostawia wytrawny, gorzkawy posmak.
Springbank 15-letnia prezentuje ciut odmienny profil od podstawowej Springbank 10-letniej. Na nosie jest zdecydowanie więcej dymu oraz gorzkich czerwonych pomarańczy. Również w smaku bardziej dymny oraz pikantny. Mam wrażenie, że jest to bardziej intensywna, bardziej podkręcona sherry wersja młodszej siostry. Różnica nie jest ogromna i sprowadza się do osobistych preferencji. Ja wolę podstawową dziesiątkę.