Recenzja: Glenfarclas 25YO

Glenfarclas to chyba destylarnia z najszerszym portfolio podstawek. Od najmłodszej 8-letniej whisky, poprzez ponadczasową Glenfarclas 15-letnią do poważnych edycji 21-letniej, 25-letniej, 30-letniej, na 40-letniej kończąc. A to same podstawki. Nie mało jest edycji ponad 50-letnich. Wynika to wszystko z faktu, że destylarnia od ponad 150 lat jest w rękach jednej rodziny i pracowała bez przerwy przez wszystkie kryzysy w branży. Magazyny są więc pełne beczek z najróżniejszych roczników.

O samej whisky

Glenfarclas 25-letnia jest dokładnia taka jak się spodziewamy. Dojrzewała wyłącznie w beczkach po sherry Oloroso. Butelkowana jest w 43% w naturalnej barwie. Nie wiemy czy była filtrowana na zimno.

Kolor: ciemna herbata
Zapach: rodzynki, woda różana, wilgotny dąb, taniczny, wiśnie, poziomki, świeży chleb, guma balonowa, agrest
Smak: woda różana, poziomki, cukier cynamonowy
Finisz: długi, skóra, mokry tytoń, dąb, cynamon

W zapachu dostejmy przeglad nut typowych aromatów po niezbyt słodkim Oloroso. Głównie rodzynki, woda różana, wiśnie. Miłym dodatkiem jest wilgotny, taniczny dąb. Z zaskoczenia atakuje obecny w tle świeży chleb, guma balonowa i agrest. Jednak aromaty te są mocno wycofane. W smaku bardzo gładko i delikatnie, aby nie powiedzieć płasko. Dosyć wodniście Zaczyna się z opóźnieniem wodą różaną. Przechodzi ona w poziomki i lekko pikantny cukier cynamonowy. Jest to trochę zasakaujące, ponieważ takie nuty zazwyczaj są bardzo głośne i wyraziste, zwłaszcza w smaku, gdzie potrafią zdominować pierwsze wrażenie. Finisz długi, ale niezbyt intensywny. Zdecydowanie wytrawny. Głównie stara skóra z dodatkiem mokrego tytoniu. Dalej ciągną się nuty dębu i odrobina cynamonu. Pozostawia lekki alkoholowy posmak, co jest dużym minusem w whisky o takim wieku.

Jak na 25-lat to szału nie ma. Przyzwoita, pijalna i tylko tyle. Większych emocji i głębi brak. Chociaż jak na podstawkę w 43% to i tak nieźle. Czuć jednak pewną dostojność i dojrzałość. Glenfarclas 25-letnia nie próbuje być sherry bombą ani kolejną czarną whisky. Jest za to do bólu klasyczna. Może w wyższej mocy pokazałaby więcej? Chyba najwyższy czas zainteresować się serią Family Cask.

Ocena: 86/100

2 Comments

  1. […] rozczarowującym 25-letnim Glenfarclasie trochę zwątpiłem w portfolio tej destylarni. Jednak 40-lat to już bardzo poważny wiek i […]

  2. […] w harmonii z desylatem. Alkohol jest dobrze ukryty. Whisky ciut bardziej zadziorna niż nudny Glenfarclas 25-letni, jednocześnie dalej łatwa do picia i niezbyt agresywna. Gdyby nie palący finisz byłby punkt […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club