Recenzja: Benromach 15YO

Benromach to zdecydowanie ciekawa destylarnia. Pomimo swojej ponad 100-letniej historii przez większość czasu nie pracowała. A jeśli już to produkowała tradycyjnie na potrzeby firm blenderskich, zwłaszcza, że przez większy okres działalności należała do protoplasty Diageo, czyli spółki DCL (ponad 30 lat). Sytuacja zmieniła się w roku 1993, kiedy po 10 latach bez produkcji, DCL sprzedało Benromach niezależnemu bottlerowi Gordon & MacPhail. Od tamtej pory destylarnia działa nieprzerwanie.

Jednak nie jest to jedyna rzecz wyróżniająca destylarnię. Benromach, pomimo umiejscowienia w Speyside, czyli krainie whisky łagodnych i owocowych, do produkcji używa torfu. Wydawane są edycje jedynie muśnięte dymem (12PPM), jak i mocno torfowane (seria Peat Smoke). Ogólny charakter destylarni można określić jako staroszkolny, celujący w lata 60. XX wieku.

O samej whisky

Do maturacji użyto beczek po sherry oraz po bourbonie. Butelkowanie nastąpiło w 43% bez filtracji na zimno ani barwienia.

Kolor: złoty, lekko pomarańczowy
Zapach: słodki, lekko siarkowy, guma, gotowane owoce, przypalona konfitura truskawkowa, żelki owocowe
Smak: słodki, sherry, guma, siarka, kisiel truskawkowy, magazyn, piwnica
Finisz: średni, gotowane warzywa, siarka, lakier, mentol, karton

Wpływ sherry zdecydowanie wyczuwlany na nosie. Zapach jest zaskaująco tłusty i jakby skondensowany. Dosyć słodki z wyczuwalną nutą siarki (zdecydowanie pasującą tutaj) i dużą dawką gotujących się owoców oraz lekkiego dymku pod postacią przypalonej konfitury truskawkowej. W tle odrobina żelek owocowych. Przypomina mi to trochę Aberlour A’Bunadh z dodatkiem dymku. Mimo niższej mocy Benromach nie traci charakteru, a jedynie staje się bardziej przystępny. W smaku niesamowice brudny, po linii Springbanka i Longrow. Poza klasycznym i przewidywalnym smakiem sherry pojawia się guma i siarka. Do tego kisiel truskawkowy. Pomimo obniżonej mocy smak jest pełny i intensywny. Finisz średniej długości, głównie gotowane warzywa. Znów sporo brudu, znów siarka, nowością jest odrobina lakieru. Na końcu jakby posmak mentolowy.

No i tutaj pojawia się problem. Whisky najpierw spróbowałem z sampla i muszę powiedzieć, że zaskoczyła mnie. Wtedy mnie oczarowała, ocena była dwa punkty wyższa. Tak mi posmakowała, że kupiłem butelkę. Jeszcze nigdy nie zrobiłem tego po samplu. Specjalnie stare wydanie, a nie w nowej, odświeżonej szacie. I moja butelka już tak dobrze nie smakuje. Jest zdecydowanie mniej tłusta i mniej intensywna, chociaż profil ten sam. Mimo to, 15-latka to zdecydowanie duży skok względem innych podstawowych wypustów destylarni Benromach.

Ocena: 87/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club