Oban to kolejna destylarnia należąca do Classic Malts od Diageo. Znajduje się w nadmorskim miasteczku o takiej samej nazie, które administracyjnie należy do rejonu Highland. To własnie z Oban odpływa prom na wyspę Mull, gdzie mieści się destylarnia Tobermory. Destylat z Oban jest tofowany do około 1 PPM, co nie przeszkadza destylarni w opisywaniu go jako dymnego w oficjalnych notkach smakowych. Około 20% beczek dojrzewa w destylarni, pozostałe zaś w magazynach Diageo.
O samej whisky
Jak przystało na podstawkę od Diageo whisky jest filtrowana na zimno oraz barwiona. Miłym akcentem jest butelkowanie w podwyższonej mocy 43%. Podczas wizyty w destylarni dowiedziałem się, że wszystkie beczki używane w Oban to beczki po bourbonie drugiego napełnenia. Wcześniej dojrzewała w nich whisky Cragganmore.
Kolor: jasnozłoty, lekko pomarańczowy
Zapach: zielone jabłka, cytrusy, czerwona pomarańcza, skórka pomarańczowa, wosk, goździki
Smak: słodki, minimalnie pikantny, imbir, czerwona pomarańcza, skórka pomarańczowa, zielone jabłko, wosk
Finisz: minimalnie pikantny, imbirowy, czerwona pomarańcza, skórka pomarańczowa, sporo wosku
Na nosie to taki miks Glenfiddicha z Clynelishem. Pachnie mocno świątecznie – słodkie jabłka (choć wciąż zielone), cytrusy, skórka pomarańczowa. Do tego odrobina wosku i na końcu goździków ze szczpytą soli. Alkohol niewyczuwalny. W smaku lekko pikantny, ale nie pieprzny. Tak jak ostra whisky jest tym, czego najbardziej nie lubię, tutaj ta ostrość, smakująca trochę jak imbir, jest wyważona i świetnie zgrywa się z gorzką pomarańczą. Dopełnia ją znów zielone jabłko. Trochę brakuje intensywności. Finisz to w zasadzie powtórzenie najmocniejszych smaków. Dosyć długi, pozostawia posmak skórki pomarańczowej i odbronę wosku.
Sympatyczny daily dram, ale trochę brakuje mu złożoności. Zapach, smak i finisz bardzo zbliżone, nic nie zaskakuje. Nos wszystko wyjaśnia.
14 października, 2020
[…] naszym zwiedzaniu (Signature Cask Experience) spróbowaliśmy standardowej wersji Oban 14YO oraz 9YO prosto z beczki drugiego napełnienia po bourbonie (zdjęcie powyżej). Jest to jedyna […]