Pojawił się nowy rozlew 18-letniego Ledaiga z mojej ulubionej wyspiarskiej destylarni. Co mogłem zrobić więc innego niż go sprawdzić? Zwłaszcza po Batch 3, który całkiem przypadł mi do gustu (mimo tego, że kiedyś bardziej mi smakował). W teorii jedyną rzeczą, która się zmieniła to opakowanie i szata graficzna – zrzygnowano z drewnieanej skrzynki na rzecz kartonowego pudełka. Sama butlka kolorystycznie przypomina wersję 10-letnią – znikneły czerwone akcenty, a etykieta i kapturek są szare.
O samej whisky
W przypadku Batch 3 wiedzieliśmy o 16 latach w beczkach po bourbonie i 2 latach finiszowania w beczkach po sherry. Tym razem nie znamy liczb, jednak znów mamy do czynienia z finiszem w beczkach po hiszpańskim sherry. Tak samo jak w poprzednim rozlewie moc to 46.3% bez filtracji na zimno. Nie mamy informacji o barwieniu.Ledaig 18YO to 16 lat w beczkach po bourbonie i 2 lata finiszowania w beczkach po sherry. Słód był suszony torfem do uzyskania przedziału 35 – 40PPM. Została zabutelkowana w mocy 46.3% bez filtracji na zimno. Niektóre źródła podają, że nie była barwiona, jednak producent nie podaje oficjalnie takiej informacji. Opisywana butelka to trzecie wydanie tej whisky.
Kolor: ciemna herbata
Zapach: mokry spalony dąb, mokra ziemia, dym, stara skóra, morska sól
Smak: słony, słodkawy, sherry wyczuwalne, trochę dymu
Finisz: spalony dąb, popiół, gorzki tytoń, kwaskowy
W zapachu mokro, taki zapach ogniska po nocnym deszczu – wilgotny, spalony dąb, mokra ziemia, potem dym, stara skóra i sól. W smaku delikatnie, słono-słodko, sherry nie dominuje, w tle nuty dymne. Finisz to znów spalony dąb i popiół, przechodzący w gorzkawy tytoń i kończący lekko kwaśną nutą.
Jak wypada na tle poprzedniego Batch 3? Na nosie Batch 3 jest odrobinę słodszy, ciut więcej słodkiego sherry i bananów, ale naprawdę minimalnie. Więcej też wanilli i mniej dymu, ale są to ledwo wyczuwale róznice. Na języku Batch 4 jest odrobinę delikatniejszy, sherry jest mniej narzucające się. Finisz w nowym wydaniu jest zdecydowanie uboższy i którszy, mniej owocowy, za to dostajemy więcej popiołu. Podsumowując, to co Batch 4 traci na finiszu i w zapachu nadrabia jednak delikatniejszym smakiem.
Warto zaznaczyć, że od razu po otwarciu butelki Batch 4 wydawał mi się mocno lakierowy, benzynowy i chemiczny. Po kilku miesiącach objaw ten zniknął.