Recenzja: Kilkerran 12YO B. 2018

Zacznijmy od tego, że nie ma takiej destylarni jak Kilkerran. Jest za Glengyle, która produkuje whisky pod marką Kilkerran zamiast pod nazwą destylarni z powodów prawnych – prawa do marki Glengyle pozostały u poprzedniego właściciela destylarni. Destylarnia Glengyle należy do spółki J&A Mitchell & Company, razem z destylarnią Springbank oraz marką Cadenhead. Glengyle korzysta również ze słodu ze Springbank.

12-letnia whisky to jedyna pozycja w core range destylarni, dostępna od 2016 roku. Wcześniej pojawiały się edycje Work in Progress. Co roku pojawia się na rynku również edycja Kilkerran 8YO Cask Strength oraz NAS Kilkerran Heavily Peated.

O samej whisky

Wersja 12-letnia to tradycyjny kupaż beczek po bourbonie (70%) i po sherry (30%). Słód wykorzystany do destylacji został zadymiony do około 10PPM. Whisky nie jest barwiona ani filtrowana na zimno. Butelkowanie nastąpiło w mocy 46%.

Kolor: olej
Zapach: zielone jabłka, cynamon, trawa, cytrusy, agrest, wiśnie, siarka, delikatny dym
Smak:
słodki, jabłka, dąb, cytrusy, wiśnie w likerze, siarka
Finisz:
siarka, pestki wiśni, lekko pikantny, wosk, skórka pomarańczowa, zielone jabłka

W zapachu jest dosyć agresywnie i ostro – mocne i intensywne uderzenie zielonych jabłek, cynamon, potem trawa i odrobina cytrusów. Nieśmiało przebijają gorzkie wiśnie. Są też nuty siarki i delikatnego dymu. Pierwsze skojarzenie to typowy młody Speyside w stylu whisky Glen Grant 10-letniej czy Glenfiddich 12-letniej w bardziej agresywnym wydaniu. W smaku po tej samej linii ale już delikatniej, chociaż lekko pikantnie. Nie ma dużej złożoności, głównie czuć jabłka, trochę pikantnego dębu. Pojawa się też odrobina siarki, ale nie przeszakdza w odbiorze. Brakuje trochę oleistości i tekstury do której przyzwyczaiło nas Campbeltown. Finisz to przedłużenie tych smaków z dodatkiem gorzkich pestek wiśni. Dalej jest lekko pikantnie, dochodzi do tego też wosk. Na samym końcu pojawia się gorzka skórka pomarańczowa i znów zielone jabłka.

Bardzo prosta, ale solidna whisky. Chociaż nie tak solidna jak podstawki od Springbank.

Ocena: 85/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club