Recenzja: Port Charlotte 2011 Islay Barley

Port Charlotte Islay Barley 2011 to drugie wydanie z serii Islay Barley. Na blogu pojawiło się już trzecie wydanie, czyli Islay Barley 2012.

O samej whisky

Jęczmień wykorzystany do tej edycji to mało popularne odmiany Oxbridge i Publican zebrane w 2010 roku. Wyrósł na trzech farmach na Islay i został uwędzony tofrem do 40PPM. Jest kupaż beczek pierwszego napełnienia po bourbonie (75%) oraz winach drugiego napełnienia (25%). Filozofia jest więc taka sama jak w przypadku wydania Islay Barley 2012. Butelkowanie w 2018 roku daje 6-letnią whisky i nastąpiło w klasycznym standardzie Bruichladdich – moc 50%, brak filtracji na zimno i brak barwienia.

Kolor: jasny olej
Zapach: śmietana, torf, cytrusy, kwaśne aromaty winne, kwaśne mango, słód, ser cheddar, odrobina soli
Smak: cytrusy, popiół, dym, dużo nut winnych, przebija się śmietana
Finisz: długi, kwaskowy, dużo popiołu, zgniłe owoce, kwaśne wino

Ciężki, mocno śmietanowy nos z klasycznymi nutami cytrusów i mango znanymi z podstawki Port Charlotte 10-letniej. Do tego dochodzi dużo kwaśnych aromatów winnych, ciężkich do opisania. Może gnijące owoce? Ciągną się one aż do finiszu, gdzie bardziej wypływają. W międzyczasie na języku znów cytrusy i popiół, dosyć lekko i wytrawnie.

Ocena: 88/100

1 Comments

  1. […] zapachu, podobnie jak w Islay Barley 2011, znów śmietana, wyraźnie siarka (ale jakoś wychodzi to na plus), potem słodki dym, czerwone […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club