Recenzja: Port Charlotte 2010 OLC: 01

Najnowsze wydanie Port Charlotte z serii Cask Exploration zastepuje edycję MRC: 01. Jednocześnie wyraźnie pokazuje jak master distiller Adam Hannet sprawnie żongluje beczkami.

O samej whisky

Destylat ze szkockiego jęczmienia torfowanego do 40PPM został wydestylowany w 2010 roku i zabutelkowany w 2020, co daje 9-lat maturacji. Jest to kupaż czterech rodzajów beczek:

  • po bourbonie pierwszego napełnienia – 30%
  • po bourbonie drugiego napełnienia – 40%
  • winie wzmacnianym Vin Doux Naturel – 25%
  • winie Syrah drugiego napełnienia – 5% – taki sam typ beczek został użyty również w edycji Islay Barley 2011

Kupaż tych beczek trafił na 18 miesięcy finiszowania do beczek pierwszego napełnienia po sherry Oloroso z bodegi Rey Fernando de Castilla. Butelkowanie w mocy 55.1% (nie jest to moc beczki, dodano odrobinę wody), oczywiście bez filtracji na zimno i bez barwienia karmelem.

Kolor: ciemny olej
Zapach: suszone czerwone pomarańcze, wosk, siano, czerwone owoce, zielona herbata, odrobina śmietany i dymu
Smak: cytrusy, czerwone pomarańcze, zioła, odrobina siarki
Finisz: skórka pomarańczowa, popiół, trochę imbiru, minimalnie gotowane warzywa

Nos bardzo narzuca klimat w stylu Clynelish. Suszone czerwone pomarańcze, sporo wosku, praktycznie zero dymu i torfu. Gdzieś w tle zielona hebrata i odrobina śmietany. W smaku wytrawnie i gorzkawocytrusy, czerwone pomarańcze. Na finiszu dochodzi popiół. Niestety brakuje tego co najbardziej lubię w Port Charlotte, czyli dymu i tropików. Niemniej, jest to bardzo dobra whisky.

Ocena: 89/100

1 Comments

  1. […] Port Charlotte 2010 MRC: 01 to pierwsze wydanie z serii Cask Exploration w nowej szacie graficznej. W tym roku zostaje zastąpione przez wersję OLC: 01. […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club