Recenzja: Secret Speyside 2011 Lockdown The Taste of Whisky

W oczekiwaniu na kolejną część serii Endangered Species The Taste Of Whisky raczy nas Secret Speyside 2011 Lockdown. Nie wiemy, która to destylarnia ze Speyside, ale jest to ten sam destylat, który pojawił się w linii Daily Collection.

O samej whisky

Destylat na początku leżakował w beczce pierwszego napełnienia po bourbonie, następnie finiszował w oktawie, tak jak wydanie Daily Collection, po sherry Pedro Ximenez, gdzie poleżał jednak trochę dłużej. Tutaj skończyło się na mocy 59.5%. Butelkowanie nastąpiło w marcu 2020, mamy więc już do czynienia z 8-letnią whisky (destylacja listopad 2011). Rozlano tylko 74 butelki, oczywiście bez filtracji i barwienia.

Kolor: ciemna herbata
Zapach: gorzka czekolada, wiśniówka, cynamon, skóra, róże
Smak: kwaśny, rześki, wiśniowy, po chwili syropowa słodycz, w tle pieczone jabłka
Finisz: skóra, ananas, lekko pieprzny i alkoholowy

Nos to ciężkie, czekoladowe sherry z domieszką róż, pojawiają się jednak trochę nut bourbonowych. Z czasem pojawiają się armoaty skórzane. Jest trochę alkoholowo, zwłaszcza na finiszu. Sprawdźmy z wodą.

Zapach: mleczna czekolada, rodzynki, wiśnie schodzą na dalszy plan
Smak: słodko, rodzynki, cynamon, lekko pikantnie
Finisz: mleczna czekolada, wiśnie, wciąż delikatnie alkoholowy

Woda zdecydowanie pomaga. Jest mniej gorzko i cierpko, gorzka czekolada zamienia się z mleczną. W zapachu idziemy trochę w stronę podkręconego 15-letniego Glenfiddicha. Tracimy jednak trochę smaku. Alkoholowy młodziak ze Speyside, ale miło sie pije.

Ocena: 86/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club