Z Caol Ila mam problem. Z jednej strony bardzo lubię i na prawdę ciężko kupić słabą butelkę. Oferta niezależnych bottlerów też jest bardzo szeroka, co wynika poniekąd z tego jak destylarnia pracuje. Z drugiej jest to prawdziwa fabryka. Najbardziej wydajna destylarnia na Islay, produkująca w tydzień tyle ile Kilchoman w rok. Pracuje 24/7, jest całkowicie zautomatyzowana a przy produkcji pracują tylko 3 osoby. Tak, 3. I gdzie tu romantyzm?
O samej whisky
Najpopularniejsza obecnie, podstawowa wersja dostępna jest jako 12-letni single malt od 2002 roku. Przez długi czas Caol Ila w ogóle nie była oficjalnie butelkowana (poza specjalnymi okazjami, jak np. seria Fauna & Flora). Destylat, z nieznanych beczek, butelkowany jest w 43% po filtrowaniu na zimno i barwieniu karmelem (czyli to, co Diageo lubi najbardziej).

Kolor: jasny, słomkowy
Zapach: świeży chleb, lecitki dym, w tle świeże cytrusy, skórka cytrynowa, słoma, białe winogrona
Smak: delikatny, słodki, lekko pikantny, znów cytrusy, kwiatowy, minimalnie słodki torf
Finisz: pikanty, chilli, Jägermeister, potem subtelny dym
Nie jest to przesadnie złożona whisky. Jednak połączenie lekkiego, kwiatowego dymu ze świeżością cytrusów prezentuje zdecydowanie inną stronę Islay niż ta do której jesteśmy przyzwyczajeni. Nie zdominowana torfem, nie jest ciężka na jęzku ani na finiszu, co zdecydowanie ułatwia picie. Idealna na rozgrzewkę przed bardziej wymagającymi pozycjami.
9 lutego, 2024
[…] parametrami co w podstawowej ofercie danej destylarni. Czyli tak samo, jak w przypadku zwykłej 12-letniej Caol Ili otrzymujemy whisky w 43% barwioną i filtrowaną za zimno. Nie ma informacji o wieku, ale znając […]
26 kwietnia, 2021
[…] 12-letnią Caol Ile bardzo sobie cenię, zresztą tak jak całą destylarnię. Lagavulin 12-letni nie należy do […]
10 grudnia, 2020
[…] dwa lata temu na wyjeździe, całkiem mi smakowała. Po powrocie do domu porównałem z podstawową Caol Ila 12-letnią. Z takiego porównania Ben Bracken wyszedł bardzo źle i od tamtego czasu go nie dotykałem. Dziś […]