Wracamy do jedynej destylarni na wyspie Mull, czyli Tobermory. Ponownie spróbujemy dymnego destylatu butelkowanego jako Ledaig.
Pierwszy kontakt z tą butelką (jak i Ledaigiem w ogóle) miałem podczas wizyty w Deanston, która to należy do tej samej spółki. Po zwiedzaniu i degustacji zotałem porozmawiać z przewodnikiem. Kiedy zapytał mnie o ulubione whisky, wymieniłem Caol Ila 25YO oraz Ardbeg Corryvreckan. Wtedy kazał mi zaczekać, wyszedł i wrócił z butelką właśnie Ledaiga 18YO. Zrobił on na mnie tak duże wrażenie, że po chwili zakupiłem ją w sklepie destylarni.
O samej whisky
Ledaig 18YO to 16 lat w beczkach po bourbonie i 2 lata finiszowania w beczkach po sherry. Słód był suszony torfem do uzyskania przedziału 35 – 40PPM. Została zabutelkowana w mocy 46.3% bez filtracji na zimno. Niektóre źródła podają, że nie była barwiona, jednak producent nie podaje oficjalnie takiej informacji. Opisywana butelka to trzecie wydanie tej whisky.
Kolor: ciemna herbata, lekko w stronę różu
Zapach: sól, ognisko, przypalony bekon, wilgotna wędzona szynka, zgniłe glony, ostrygi, śliwowica, gotowane warzywa
Smak: sól, bekon, czerwone owoce
Finisz: pikantny cynamon, słodki, dymny, popiół, wiśnie, śliwki, raczej długi
I znowu Ledaig przypomina mi Lagavulina, mocno podkręconego przez sherry, nawet bardziej niż w przypadku Distillers Edition. Podobieństwo czuć to zwłaszcza w nosie, gdzie dym jest dosyć subtelny. Uderza dopiero na języku. Do tego dochodzi sporo aromatów słonych, charakterystycznych dla Taliskera. Kiedy próbowałem tej whisky po raz pierwszy była to dla mnie idealna śliwka w boczku. Obecnie wyczuwam mniej nut owocowych, a więcej soli. W porówbaniu do Ledaiga 10-letniego jest dużo bardziej złożona, z lepiej ukrytym dymem. Totalnie inny charakter. Mimo 18 lat jest lekko pikantna i zadziorna, na szczęście w granicach rozsądku.
10 października, 2020
[…] wyspiarskiej destylarni. Co mogłem zrobić więc innego niż go sprawdzić? Zwłaszcza po Batch 3, który całkiem przypadł mi do gustu (mimo tego, że kiedyś bardziej mi smakował). W teorii […]