Recenzja: Glenrothes 1996 Cadenhead

Ta degustacja została przeprowadzona w ciemno (dzięki za sampla Bartek). Zostałem zaskoczony i drugi sampel zagadka okazał się również pochodzić z destylarni Glenrothes. Tym razem zabutelkowany przez jedną z najstarszych firm bottlerskich, czyli Cadenhead.

O samej whisky

Glenrothes 1996 Cadenhead to vatting trzech beczek typu hogshead (czyli zapewne po bourbonie), które zostały zalane w 1996 i opróżnione w 2018, co ponownie daje21 lat. Butelkowanie w mocy beczki 50.9%, bez filtracji i barwienia. Przypominam, że degustacja była prowadzona w ciemno, parametry nie były znane.

Kolor: słomkowy
Zapach: białe winogrona, dojrzałe cytrusy, kwiatowe perfumy, z tyłu toffi
Smak: bardzo słodki, kwaskowy, kredowy
Finisz: kwaśny, limonka, imbir

Tutaj już czuć moc. Po zapachu obstawiałbym Springbank, lub nawet bardziej Hazelburn. Myślę, że beczka to bourbon pierwszego napełnienia – czuć, że mocno zapracował. Wiek oszacowałbym na 15-16 lat. Bardzo dobra, świeża whisky na ciepły dzień.

Ocena: 87/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club