Recenzja: Bunnahabhain 18YO XVIII

Bunnahabhain to najbardziej wysunięta na północ destylarnia na Islay. W dawnych latach wokół gorzelni istniało całe małe miasteczko, łącznie ze szkołą dla dzieci pracowinków. Założyciel, William Robertson, musiał zbudować również drogę oraz dok dla parowców. Z założenia produkcja była przeznaczona na blendy, takie jak Famous Grouse czy Cutty Sark. Co może szokować, obecnie większość destylatu jest nietorfowa. Podobnie jak GlenDronach, Bunnahabhain używa do maturacji głównie beczek po sherry. Obecnie destylarnia należy, razem z Tobermory i Deanston, do grupy Distell.

Jako, że podstawowa wersja 12-letnia została wypita jakiś czas temu, dziś w kieliszku zawita następna ozaczona wiekiem edycja, czyli 18-letnia.

O samej whisky

Moja butelka to poprzednie wydanie, trochę pretensjonalnie nazwana XVIII. Została zabutelkowana w standardowej dla Bunnahabhain mocy 46.3%. Tym razem bez filtracji na zimno i bez barwienia. Nie mamy oficjalnej informacji o użytych beczkach.

Kolor: bursztyn
Zapach: słodkie sherry, woda różana, perfumy, cukierki pudrowe
Smak: lekko pikantny, delikatnie sherrowany, dosyć płaski
Finisz: krótki, delikatne sherry, woda różana, na koniec alkoholowo

Nos dosyć bezpieczny i zachowawczy. Gładki jak na 18 lat przystało, trochę przypomina Glengoyne. Smak i finisz są kontynuacją zapachu z dodatkiem imbiru i pieprzu. Całość bardzo składna. Niestety również płaska. Po bardzo subtelnym nosie, z dobrze wyczuwalnym sherry, spodziewałem się dużo więcej po smaku. Finisz rozczarowująco krótki. Nie ma tragedii, ale oczekiwania były dużo wyższe. A może to jakaś słaba partia?

Ocena: 85/100

2 Comments

  1. […] whiskytime.pl (2020): 85/100 […]

  2. […] Przyjemna, dosyć lekka whisky na ciepłe dni, ale po 17 latach w beczce oczekiwałbym więcej. I tak jest lepiej niż w ogólnodostępnej wersji Bunnahabhain 18-letniej. […]

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | MaltVader | Fine Spirits Club