Recenzja: Octomore 08.2

Octomore to jeden z trzech single maltów produkowanych przez destylarnię Bruichladdich na wyspie Islay. Marka ta została stworzona w 2002 roku, zaś pierwszy Octomore ujrzał światło dzienne w 2008. Od początku cel był jasny: wyprodukować najbardziej torfową whisky jak się da. Nazwa pochodzi od jednej z farm dostarczających jęczmień dla Bruichladdich, gdzie jeszcze przed powstaniem destylarni istniała gorzelnia o tej nazwie.

O samej whisky

Octomore 08.2 to w sumie 8 lat w beczkach. Pierwsze 6 to trzy rodzaje beczek po winie:

  • francuskie czerwone Mourvedre – szczep dający intensywne smaki czerwonych owoców, ziemne, a nawet mięsne (jakieś skojarzenia z torfem?)
  • francuskie Sauternes z Bordeaux w których dojrzewały wina deserowe
  • austriackie słodkie

Następne dwa lata to beczki po winie Amarone. To wszystko zostało zabutelkowane w mocy beczki 58.4% i, jak to u Bruichladdich, bez filtracji na zimno i dodatku karmelu. Przed destylacją słód uzyskał zawartość fenoli 167PPM. Dla przypomniena, mocno torfowe whisky zazwyczaj osiągają ~45PPM.

Kolor: bursztynowy, lekko wpadający w burgund
Zapach: słodki torf, czerwone wino, przypalona konfitura
Smak: słodki, zrównoważony, lekko torfowy, mocno czuć beczki po winie
Finisz: długi, na początku słodki, potem bardziej winny, wytrawny, delikatnie kończący grzybami, po kilku minutach zostaje tytoń

Piekny kolor, wpadający w róż – typowe dla beczek po winie. Na języku nie czuć smoły i popiołu, którego możnaby oczekiwać po 167PPM. Sam torf ma smak przypominający trochę torfowe whisky Highland. Jest dużo słodszy, nie tak dymny, bardziej ziemisty i jakby wilgotny. Bardzo dobrze wyważona whisky, nie czuć tych prawie 60%. Najdziwniejsze w tym wszystkim są pieczarki na finiszu.

Ocena: 90/100

Dodaj komentarz

Czytam i polecam: DramHunter | Fine Spirits Club