Auchroisk nie należy do najpopularniejszych destylarni. Uruchomiona w 1972 roku na potrzeby J&B gorzelnia, obecnie w rękach molocha Diageo, nie posiada bowiem w swojej ofercie żadnej whisky na stałe. Jedyne oficjalne wydania tej destylarni z ostatnich lat to limitowane bottlingi wchodzące w skład serii Flora & Fauna oraz corocznych Diageo Special Releases. W latach 80. Auchroisk byl pierwszą marką sprzedawaną jako The Singleton of (obecnie to Glen Ord, Glendullan oraz Dufftown) oraz jednym z pionierów finiszowania. Fakt ten nie został jednak wykorzystany marketingowo, pozwalając Balvenie oraz Glenmorangie na jego kapitalizację. Miłosnicy destylarni ze Speyside pozostają więc na łasce niezależnych bottlerów, którzy również nie butelkują Auchroisk zbyt często.
O samej whisky
Opisywana dziś butelka również pochodzi od niezależnego bottlera. Destylat z grudnia 2010 został zabutelkowany w styczniu 2019 przez polską firmę Best Whisky Market po spędzeniu 7 lat w beczce pierwszego napełnienia po sherry Oloroso. Whisky ma moc beczki 59.9%, brak filtracji na zimno oraz dodatku karmelu. Wchodzi w skład serii Four Seasons gdzie reprezentuje wiosnę. Sprawdźmy co to oznacza.
Kolor: bursztynowy, bardzo lekko w stronę różu
Zapach: dużo rodzynek, karmelizująca konfitura, gęsty kompot, słodki, lepki, w tle żurawina
Smak: słodkie czerwone owoce, mocne sherry, potem rodzynki
Finisz: rozgrzewający, bardziej wytrawny niż w zapachu, lekko gorzkawy, niestety pozostawia posmak alkoholowy
Prawie 60% to niemało. Przy tak młodej whisky alkohol potrfi być momentami ostry, spróbujmy z wodą.
Zapach: ciut mniej rodzynkek i kompotu, reszta się nie zmienia, trochę po linni Glenfarclasa
Smak: różany, lekko kwiatowy, potem kwaskowy
Finisz: średnio-krótki, najpierw palone owoce, potem siarkowo-alkoholowy
Whisky rzeczywiście wiosenna. Niestey czuć, że jest młoda. Alkohol średnio ukryty, ale to po części wina mocy. Z wodą zdecydowanie bardziej przystępna, chociaż traci na zapachu, który jest najjaśnieszym punktem tej butelki. W zasadzie wszystko super poza słabym finiszem. Czy to już sherry bomb?